Archive for kwiecień 13th, 2011

13
kw.

Prawo do sądzenia

   Posted by: Jacek Sierka   in Osąd

Nie ulega wątpliwości – Pismo na ten temat mówi jasno, że Bóg jest sędzią. „Niebiosa zwiastują sprawiedliwość jego, ponieważ sam Bóg jest sędzią!” (Ps 50:6)

Jednak ważne jest nie tylko to, że On jest sędzią, ale że tylko On może przekazać człowiekowi prawo do sądzenia. Prawo do sądzenia jest udzielane przez Boga człowiekowi tak samo, jak każdy inny rodzaj autorytetu. Np. Nie jesteśmy liderami tylko dlatego, że zgromadziliśmy wokół siebie grupę ludzi. To może być dobry początek, który może wskazywać na nasze powołanie, ale nie koniecznie tak musi być. Bóg powołuje liderów dla swojego ludu, daje im do tego odpowiednie dary i stawia przed nimi bardzo konkretne wymagania (kryteria).

Mojżesz był pierwszym sędzią Bożego ludu (2Mjż 2:14; Dz 7:35; 2Mjż 18). Jego przykład bardzo dobrze pokazuje, co się dzieje, kiedy zabieramy się do sądzenia przedwcześnie; zanim Bóg udzieli nam do tego autorytetu i namaszczenia. Myślę, że Mojżesz w jakiś sposób czuł się wezwany do sądzenia od samego początku, ale jego pierwsza „rozprawa sądowa” zakończyła się tak, jak to widzimy w 2Mjż 2:14. Myślę, że nikt nie powiedziałby w tym miejscu „idź i ty czyń podobnie”.

Jednak później, w czasie wędrówki po pustyni Mojżesz pełnił posługę sędziego w Izraelu (5Mjż 1:15-18; 16:18-20; 2Krn 19:4-6).

Czy był doskonały? Z pewnością nie, chociaż Biblia nazywa go najskromniejszym człowiekiem na ziemi. Ale Bóg nie szuka w nas doskonałości, tyko poddania i pokornego serca. Kiedy je znajdzie, zaczynamy uczyć się reprezentować Boże serce również w dziedzinie sądzenia.

Bardzo pouczający jest w tym kontekście fragment 4Mjż 12:1-10, kiedy to Miriam i Aaron „źle mówili na Mojżesza”, ponieważ wziął sobie za żonę Kuszytkę. Problem polegał na tym, że ich sąd nie był zgodny z Bożym spojrzeniem na tę sytuację. Pokazuje mi to, że aby sądzić nie wystarczy tylko poznać literę prawa – w sądzeniu musimy reprezentować ojcowskie serce Boga.

Sądzenie jest trudną dziedziną autorytetu. Nawet Salomon, który uchodził za bardzo mądrego człowieka czuł respekt przed sądzeniem ludu, dlatego ze wszystkich darów, które mógł otrzymać od Boga poprosił o Bożą mądrość, niezbędną do sądzenia.

„Daj przeto twemu słudze serce rozumne, aby umiał sądzić twój lud, rozróżniać między dobrem i złem, inaczej bowiem któż potrafi sądzić ten twój ogromny lud?”(1Krl 3:9).

Nie jest moim celem robienie pełnego studium biblijnego na ten temat, chcę jedynie zasygnalizować, że to nie jest prosta sprawa i że ani nowe narodzenie, ani przyjęcie Jezusa nie dają nam automatycznie i od natychmiastowo prawa i autorytetu do sądzenia.

Bardzo ciekawe jest dla mnie w tym kontekście to, że Jezus wyraźnie powiedział, że nie przyszedł na ziemię, aby sądzić (tym razem). Chociaż Ojciec przekazał Mu cały sąd (J 5:22), to Jezus przekazał sąd swojemu Słowu (J 12:47-48) i Duchowi Świętemu (J 16:8). Co to dla mnie znaczy? Osobiście jestem przekonany, że czas naszego życia na ziemi jest szkołą i przygotowaniem do przyszłych rządów (w tym do sądzenia). Parafrazując tekst z Flp 2:6-8 można powiedzieć, że Jezus mając prawo do sądzenia, sam z niego zrezygnował żyjąc pośród nas i zostawił sąd na czas wyznaczony przez Ojca. Jest to dla mnie wyraźna wskazówka, że chociaż człowiek ma zdolność do sądzenia (zjadł z drzewa poznania) to wolą Pana jest, abyśmy nie sądzili przedwcześnie, bo nasz sąd nie będzie sprawiedliwy. To nie jest dla nas czas na sądzenie! To czas na uczenie się sprawiedliwości i rozpoznawania dróg pańskich.

Jest wiele wersetów, które wyraźnie ostrzegają przed sądzeniem, natomiast bardzo niewiele, które dają do niego prawo, ale pod warunkiem, że naszą sąd będzie sprawiedliwy (por. J 7:24).

Wydaje mi się, że apostoł Paweł dobrze zrozumiał zamysł pana w tej dziedzinie, dlatego zapisał:

1 Koryntian 4:3-5 „Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będąc osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę.”

Paweł powiedział, że nawet sam siebie nie sądzi. Nasze spojrzenie nie jest „sprawiedliwe” nawet wobec samego siebie, a co dopiero wobec innych? Sprawiedliwe sądzenie opiera się na poznaniu serca, motywacji, myśli, emocji itd. Nie znamy do końca nawet swojego serca, a co dopiero serca drugiego człowieka. Tylko Bóg zna rzeczy ukryte, więc tylko On może być sędzią sprawiedliwym.

Cdn.