cd.
Bóg jest właścicielem wszystkiego, co istnieje i nigdy nie zrzekł się swojej własności.
Pamiętajmy o tym, kiedy przyjdzie nam do głowy taka myśl, że Bóg ODDAŁ NA WŁASNOŚĆ ziemię Adamowi. Oczywiście, że jest też napisane: „Niebo jest niebem Pana, synom zaś ludzkim dał ziemię” (Ps 115:16). Będę się jednak upierał przy tym, że nie chodzi tu o zrzeczenie się prawa własności, ale przekazanie prawa do zarządzania – czyli szafarstwo.
Dobrym przykładem jest Józef w Egipcie, który miał autorytet nad całym Egiptem; mógł podejmować decyzje, które ważyły o losie całego kraju, a jednak faraon przewyższał go swoim tronem i to bogactwo, które zgromadził Józef ostatecznie należało do faraona.
Jezus wiele razy używał obrazów zarządców i właściciela (np. winnicy). Cały czas pokazuje to jedną prawdę – Bóg jest właścicielem ziemi, a my jej zarządcami. Ziemia, wraz z jej mieszkańcami, została dana na własność Jezusowi, bo tylko On jest w stanie przejąć ją na własność i wiedzieć co dalej z nią zrobić (zob. Ps 2:8). Tak, wielu ludzi pragnie zdobyć władzę nad światem, ale nikt z nich nie wie jak jej używać zgodnie z wolą właściciela.
Bóg chce, abyśmy byli mądrymi i wiernymi zarządcami tego, co On nam powierzył aż do czasu, kiedy przyjdzie właściciel (Jezus) i upomni się o swoją własność. Tak więc nie chodzi tu o to czy będziemy biedni czy bogaci, ale żebyśmy nauczyli się zarządzać tym, co zostało nam powierzone przez Pana. No i nie trzeba być szczególnie dociekliwym, żeby zrozumieć, że od tych, którym więcej powierzono, więcej się będzie wymagać (zarówno w wymiarze duchowym jak i materialnym).
Świadomość szafarstwa daje wolność, ale też mobilizuje do odpowiedzialności, dlatego powinniśmy uczyć się Bożej ekonomii i sposobów zarządzania tym, co zostało nam powierzone.
Kilka wersetów mówiących o pieniądzach w aspekcie szafarstwa:
Łukasza 16:11-12 Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?
Sposób zarządzania pieniędzmi ma wpływ na głębię naszej relacji z Jezusem. Jest to sprawdzian naszej wierności Jezusowi. Oczekując na nagrodę musimy być wierni w zarządzaniu tym, co nie jest nasze.
Mateusza 6:24 Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.
Pieniądze są największym rywalem Jezusa w sprawowaniu władzy nad naszym życiem. Oznacza to, że musimy na samym początku zdecydować, kto w naszym życiu zajmie I miejsce. Ten kto je zajmie będzie miał władzę nad całą resztą.
W dziedzinie finansów urosło wiele błędnych mitów i przekonań, dlatego warto studiować ten temat z Biblią, żeby nie popełnić następnych błędów, ponieważ „korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami” (1Tym 6:10). Zauważ „chciwość pieniędzy” – nie pieniądze same w sobie. One są tylko narzędziem, które może być użyte zarówno w dobrej, jak i złej sprawie.
Abyśmy w ogóle mogli mówić o zarządzaniu i uczyć się Bożych zasad musimy przede wszystkim mieć WOLNOŚĆ. Od czego? Od dwóch rzeczy:
1. Chciwości pieniędzy.
2. Długów.
Chciwości pozbywamy się stopniowo, w miarę jak uświadamiamy sobie kto jest właścicielem wszystkiego – również tego, co jest w mojej kieszeni. Czasami jest to długi i bolesny proces, dlatego Bóg uczy nas tego od dawna wyznaczając obowiązkowe: ofiary, pierwociny, dziesięciny i jałmużny. Czy Jemu jest to potrzebne? No raczej nie – skoro On jest właścicielem wszystkiego i Stwórcą, to może sobie np. stworzyć parę ładnych rzeczy jeśli Mu przyjdzie na nie ochota. On nie potrzebuje do tego naszych dziesięcin i ofiar (zresztą i tak one wszystkie zostają na ziemi – do nieba dostaje się jedynie ich „woń”, przyjemna lub nie, to zależy od naszego usposobienia). Kiedy nauczymy się dawania przez prawo, wtedy mamy szansę na wejście pod łaskę, która oznacza „radość z dawania”.
Długi zaciągamy sami. Władca tego świata wie, jak zamknąć nas w niewolę długów i przez to zneutralizować dla Królestwa Bożego.
Długi biorą się z POŻĄDLIWOŚCI OCZU (zob. 1J 2:16) lub z błędów w zarządzaniu. Gdybyśmy byli w stanie (potrafili i chcieli) zadowolić się tym, co w danym czasie posiadamy, nie wpadalibyśmy w niewolę długów. Podobnie, gdybyśmy chcieli zastosować proste, biblijne zasady dotyczące finansów, uchroniłoby nas to od wielu błędów. Jestem pewny, że jednym z głównych elementów strategii diabła w naszym pokoleniu jest zniewolenie przez długi.
Pamiętaj: KARTY KREDYTOWE TO NIE SĄ TWOI PRZYJACIELE!!!
cdn.