Archive for marzec, 2011

9
mar

Osąd. Sprawiedliwość i prawo.

   Posted by: Jacek Sierka   in Osąd

Sądzenie jest w sposób absolutnie związany ze sprawiedliwością. Jest ona podstawą wszelkiego sądu i legalnym prawem do sprawowania sądu. Co to jest sprawiedliwość? Większość opracowań podaje taką definicję: Sprawiedliwość to trwała  i niewymuszona wola oddawania każdemu  tego, co mu się należy. Według jakiego kryterium? Według prawa. Jakiego prawa? I tu zaczyna się problem. Nie jestem specjalistą w dziedzinie prawa, ale nawet ja wiem, że są różnego rodzaju prawa. Jedne wydają nam się bardziej sprawiedliwe, a drugie mniej i w ten sposób wracamy do punktu wyjścia i koło się zamyka. W jaki sposób określić które prawo jest sprawiedliwe, skoro podstawą sprawiedliwości jest właśnie prawo? Które prawo może stać się podstawą sprawiedliwości (sprawiedliwych wyroków)? Czy każde prawo, które zostało ustanowione przez człowieka jest sprawiedliwe? Jeśli tak, to dochodzimy do absurdu, a jeśli nie, to kto lub co określa, że to prawo nie jest sprawiedliwe i nie może być podstawą sprawiedliwych wyroków?

W ten sposób, przynajmniej dla mnie, jest oczywiste, że musi istnieć „obiektywne” prawo Boże, które jest źródłem wszelkiego prawa ludzkiego. Według mnie jest to jedyny układ odniesienia, lub inaczej mówiąc wzór, do którego można przyrównać każde prawo ludzkie (stanowione), aby sprawdzić, czy jest ono sprawiedliwe czy nie.  Oznacza to, że człowiek nie może być samodzielnym prawodawcą, ponieważ  jego sprawiedliwość nie jest doskonała. Czym wobec tego jest nasza sprawiedliwość?

Powtórzonego Prawa 6:25  Na tym polega nasza sprawiedliwość, aby pilnie przestrzegać wszystkich tych poleceń wobec Pana, Boga naszego, jak nam rozkazał.

Proste! Nasza sprawiedliwość polega na wykonywaniu Bożych poleceń – Jego Prawa, które jest święte i doskonałe.

Biblia jest dosłownie pełna wersetów, które wyrażają tę myśl, że Bóg jest sprawiedliwy, że tylko On sądzi sprawiedliwie i że On jest sędzią. Nawet jeśli Dawid wiele razy wyrażał w psalmach, że jest sprawiedliwy, to ostatecznie Rz 3:10 stwierdza: „Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego.”

Apostoł Paweł napisał wiele rozważań na temat prawa; szczególnie w Rz 7. Warto przestudiować ten rozdział, chociaż nie należy do najłatwiejszych. Ważne w nim jest wg mnie to, że Paweł określa Prawo jako dobre, święte, duchowe , doskonałe i że chciałby go wypełnić, ale gdy chce czynić dobro, narzuca mu się zło, którego nie chce, ponieważ w jego „cielesnej” naturze rządzi inne prawo – grzechu i nieposłuszeństwa Bogu. To klasyczny dylemat, który ktoś określił jako postawę: „Zawsze chcę i nigdy nie mogę.” Paweł podsumował swoje rozważania stwierdzeniem: „Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś – prawu grzechu.” (zob. Rz 7:24-25).

To, czego tak naprawdę potrzebujemy to nie prawa do sądzenia, ale wyzwolenia nas spod tego prawa. Domaganie się prawa do sądzenia stawia nas przed dylematem wypełniania prawa; chcesz sądzić, to najpierw sam wypełnij prawo. Czy komuś się to udało? Tak, tylko Jednemu i dlatego Bóg dał mu w dziedzictwo narody.

cdn.

7
mar

Osąd. Zdolność sądzenia.

   Posted by: Jacek Sierka   in Osąd

Czuję, że od dłuższego czasu wzbiera we mnie temat sądzenia. A jak coś wzbiera, to kiedyś musi się przelać i właśnie chyba ten moment nastąpił. Trochę już pisałem na ten temat przy okazji przebaczenia, ale moje myśli w tej dziedzinie coraz bardziej się radykalizują.

Gdzie zaczął się w naszym życiu problem sądzenia? W Ogrodzie Eden.

Rodzaju 2:16-17  „A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.”

W ogrodzie rosło jedno z drzew które miało trujące owoce – chociaż wyglądały bardzo ładnie. Jednak Bóg wiedział, że konsekwencje spożycia tego owocu będą dla człowieka tragiczne, dlatego zabronił ludziom jedzenia, a nawet dotykania ich. Nie jest tu moim zamiarem omawianie wszystkich skutków spożycia tego owocu, ale chcę zwrócić uwagę na niektóre z nich, te, mające związek z podjętym tematem sądzenia.

Cóż to jest sądzenie w swojej istocie? To zdolność rozróżniania dobra i zła i wydawanie wyroków. Zdolność ta była wcześniej atrybutem Boga i musiała mieć niezmierne znaczenie, skoro szatan, kusząc Ewę powiedział, że po spożyciu tego owocu staną się „jak Bóg”, gdyż otworzą się im oczy i poznają dobro i zło (por. Rdz 3:5).

Wynika z tego logiczny wniosek, że przed zjedzeniem tego owocu, oczy człowieka były „zamknięte” na rozróżnianie dobra i zła. Czyli byliśmy niezdolni do sądzenia – biedne istoty chciałoby się powiedzieć :-). Nie, bo taki był doskonały plan Boga wobec nas. Bóg nie chciał, abyśmy nieśli na sobie brzemię sądzenia, ponieważ wiedział, że to nas zabije. I rzeczywiście owoc z drzewa poznania dobra i zła okazał się trujący i tę truciznę osądu widzimy wszędzie wokół nas i w nas.

Bóg wiedział, że do tego, aby sądzić w sposób właściwy, potrzebne są inne cnoty w stopniu doskonałym, np. doskonała sprawiedliwość, doskonała wiedza, doskonała pamięć, doskonała miłość i miłosierdzie itd. Jak możemy dokonać właściwego sądu nie mając pełnej wiedzy w danym temacie? Lub doskonałej miłości?

Zabawa w sąd to zabawa ślepych na polu minowym.

Dzisiaj nasz stan jest taki, że nie możemy oddać Bogu z powrotem tego nieszczęsnego owocu i powiedzieć „zapomnijmy o całej sprawie”. Człowiek posiada już tę niepożądaną zdolność i musi sobie z tym jakoś poradzić. Dlatego nierozsądne byłoby wypieranie się tej zdolności i negowanie jej w sobie – to nie zadziała. Według mnie jedynym sposobem jest poddanie się biblijnym zasadom i ograniczeniom, które pomogą nam w opanowaniu tej śmiercionośnej cechy.

Umiejętność rozróżniania dobra i zła poprowadziła najpierw Adama i Ewę do oceny siebie. Nagle stwierdzili, że są nadzy i że to nie jest dobre. Wcześniej o tym nie wiedzieli, bo ich oczy były zwrócone na Boga.

Sądzenie odwraca nasze oczy od Boga i zwraca je na siebie, a potem na wszystko wokół. I to jest dla wierzących bardzo niebezpieczne.

Wierzę, że Bóg chciał, abyśmy „bezkrytycznie” zachwycali się Nim samym i Jego stworzeniem. Abyśmy żyli w pokoju i bezpieczeństwie Jego obecności. Abyśmy uprawiali ziemię według Jego planu i czerpali z niej dobre owoce. Tym właśnie miał być Ogród Eden – miejscem przyjemności i spotkania Boga z człowiekiem.

Kiedy człowiekowi „otworzyły się oczy”, stwierdził, że nie wszystko w nim i wokół niego jest „nie tak, jak powinno być” i zaczęło się wielkie dzieło „poprawiania Pana Boga”. No i to dzieło trwa do dzisiaj, ze skutkiem opłakanym. Człowiek zajął miejsce Boga i stwierdził, że on zrobi lepiej to, co Bogu nie wyszło. Człowiek osądził Boga i wiele razy widzimy salę sądową, w której człowiek zasiada w miejscu sędziego, a Bóg jest oskarżonym. Wiadomo kto jest oskarżycielem, tylko obrońcy nie ma. Bóg musi bronić się sam.

cdn.