Ta data z pewnością na stałe zostanie wpisana w historię naszego kraju.
Przed kościołem w Polsce, staje dzisiaj wiele pytań. Czy mamy tyle samo odpowiedzi? Wierzę, że Bóg chce nam dać objawienie tego, co się wydarzyło. spróbujmy dzielić się tym zrozumienie, jakie Duch Święty wkłada do naszych serc. Polska jest jedna, ale Bóg nie będzie mówił w tym czasie tylko przez jednego człowieka czy jeden kościół. On będzie potwierdzał swoje słowo i działanie przez wielu świadków.
Przede wszystkim jasne jest dla mnie, że jesteśmy w miejscu poważnej zmiany, rodzaju historycznego przełomu na wielu płaszczyznach równocześnie.
Lou Engle powiedział kiedyś: „Są takie momenty, w historii kiedy otwierają się drzwi do wielkiej zmiany. Ta zmiana może iść w dobrym, albo złym kierunku. Są to momenty, w których całe pokolenia wchodzą w nowe miejsce na drodze swojego powołania.”
To właśnie jeden z takich momentów. Od wielu lat modlimy się o przełom i uwolnienie nowych rzeczy w naszym kraju. Oczywiście nie znam człowieka, który modlił się o przełom okupiony śmiercią prezydenta i pozostałych 95 osób. Nie znam też osoby, którą Bóg w proroczy sposób ostrzegał przed tym wydarzeniem. Dlatego nie będę dawał gotowych odpowiedzi, ale podzielę się tym, co się działo we mnie i w moim najbliższym otoczeniu od momentu, w którym dowiedzieliśmy się o katastrofie samolotu, do dzisiaj.
Nie wierzę w przypadki, dlatego nie przypadkowe było to, że byliśmy w tym czasie razem z kilkunastoma pastorami z Polski i Anglii na szczególnym spotkaniu poświęconym głównie modlitwie i słuchaniu Boga. Właśnie zaczęliśmy modlitwę, kiedy dotarła do nas wiadomość o katastrofie w Smoleńsku. Najpierw oczywiście szok i całe mnóstwo pytań, ale po chwili, kiedy było już wiadomo, że nikt nie przeżył tego wypadku, pierwszą naszą reakcją było uwielbienie Boga, jako króla Polski. Śpiewaliśmy pieśni i wywyższaliśmy jego panowanie nad Polską. W moim sercu uwolniła się wraz ze łzami bólu, fala miłości i zaufania do Boga. Równocześnie zacząłem odczuwać potężną bojaźń Pana. To było jak jazda w rozpędzonym samochodzie, nad którym już nie panuję i wiem, że tylko Bóg jest w stanie go poprowadzić dalej.
Pastorzy angielscy stanęli przy nas z niesamowitym wsparciem, i – co było dla mnie znamienne – wspominając wrzesień 1939 roku oraz Powstanie Warszawskie. Mieli potrzebę wyrażenia swojego bólu z tego powodu, że w czasie największej potrzeby Anglia nie wypełniła swoich zobowiązań sojuszniczych. Ten moment i ta modlitwa była rodzajem zadośćuczynienia. Bardzo głęboko dotknęło mnie to w duchu.
Zaczęły pojawiać się słowa prorocze i wrażenia, wśród których kilkoma chcę się podzielić. Będą to te, które Duch potwierdził w moim sercu, lub które sam otrzymałem.
Wydaje się, że jednym z głównych fragmentów, jakie Bóg pokazał jest Iz 6:1-8. Ciekawe jest to, że ten fragment Bóg pokazywał ludziom, którzy modlili się za nasz kraj nie tylko w Polsce, ale np. w IHOP (Kansas City, USA) i w Indiach.
Z tego fragmentu dwie myśli są najważniejsze:
– Obraz Boga wywyższonego na tronie, który jest suwerennym Panem narodów;
– Wezwanie do oczyszczenia liderów Kościoła. Chodzi tu o kompletny przegląd życia, oczyszczenie ust, przyjęcie nowej misji, nowych standardów. Kościół ma przemówić jednym głosem do narodu. Stare mury zostały zniszczone, a wybudowane nowe mosty. Język ma się zmienić od „ja” do „my”.
Wydarzenie to, w całym swoim dramacie jest OKNEM MOŻLIWOŚCI. Nowych możliwości. Bóg w jednej chwili uczynił możliwym wiele rzeczy, które dotychczas były niemożliwe, np. zmiana w stylu uprawiania polityki, szukanie odpowiedzi i nadziei w Bogu czy pojednanie z Rosją. Nie mówię tu, że to się juz stało, ale Bóg otworzył przed nami „okno możliwości”. Czy potrzeba było takiego dramatu? Można zadać podobne pytanie: „Czy potrzeba było holokaustu, aby powstał nowy Izrael?”
W historię naszego narodu wpisanych jest wiele dramatycznych wydarzeń – wiele z nich pokazuje szczególne powołanie i przeznaczenie naszego narodu; wojny, rozbiory, powstania, diaspora żydowska w Polsce (największa na świecie), zagłada Żydów i antysemityzm, walka Polaków na wszystkich frontach za „wolność waszą i naszą”, Katyń, polskie podziemie w czasie wojny i po wojnie, papież Polak, Solidarność i upadek komunizmu – to tylko najbardziej znamienne przykłady.
Teraz, znowu na naszych oczach stało się coś, czego nie było nigdy i nigdzie – dzisiaj znowu cały świat mówi o Polsce, modli się o Polskę i wspiera Polskę.
Dlaczego? Aby dokonała się w naszym kraju ta wielka zmiana, która popchnie nas do wypełnienia naszego powołania i przeznaczenia. To smutne, że ta zmiana znowu jest okupiona śmiercią, ale ta śmierć nie jest beznadziejna. Ten dramat jest jak elektrowstrząs, który pobudzi do życia umierający organizm. To wezwanie do nowego życia, do nawrócenia, do podniesienia wysoko Bożego sztandaru chwały i Bożych standardów moralnych. To wydarzenie wyraźnie wskazuje na Boże „przyspieszenie czasu”.
Bóg upomina się o nasz naród, który wielokrotnie był jego narzędziem, aby stanął w wyłomie i powiedział wyraźnie co jest Bożą prawdą, a co diabelskim kłamstwem i zwiedzeniem również wobec narodów Europy i świata.
Jeśli rzeczywiście jesteśmy inni, a wierzę, że w pewnym sensie tak jest, to tę naszą inność musimy poddać Bogu, aby On mógł ją wykorzystać jako swoje narzędzie przebudzenia, odnowienia i przygotowania świata na przyjście Jezusa.
To dla nas wyzwanie i okazja, aby w tym pokoleniu wypełnić Bożą wolę i nasze przeznaczenie.
Jednak to nie stanie się „samo”. Nie staniemy się „mesjaszem Europy” mimo woli. Bóg dokonał wyłomu i potrząśnięcia. Powstała ogromna luka, również w dziedzinie autorytetu i ważne jest, kto ją wypełni. Kościół musi rozumieć, że modlitwa i współpraca z Bogiem jest kluczem do tego, aby Pan mógł ustanowić swoje rządy poprzez ludzi, których On wybierze. To Bóg „Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych” (Łk 1:52). Modlitwa, zaufanie Bogu, uwielbienie i ogłaszanie Jego woli są kluczowe dla przyszłych losów naszego kraju i innych narodów. Jako kościół jesteśmy teraz odpowiedzialni przed Bogiem za nasz kraj i za to, aby w tę pustą przestrzeń nie weszły demony, lecz by Bóg mógł ustanowić prawe rządy. TO NAPRAWDĘ BARDZO WAŻNE.
Dlatego:
„Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto – pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą.” (Iz 35:3-5)
PS. Dla mnie osobiście pierwszym i niezwykle zachęcającym owocem jest radykalna zmiana relacji z Rosją. Dotyczy to zarówno relacji na poziomie politycznym, jak i społecznym. Postawa premiera Putina, jak i całej rzeszy Rosjan zarówno pełniących odpowiedzialne funkcje, jak i zwykłych obywateli dotyka mnie osobiście bardzo głęboko. Mam ogromne pragnienie, aby kościół w Polsce i w Rosji zwrócił się w modlitwie do Pana i błogosławił naszych przywódców. Moja wiara doszła do tego poziomu, że jeśli Bóg mógł zmienić króla Nabuchodonozora, to może również i dzisiaj zmienić serce każdego króla.
Osobiście jestem niezmiernie wdzięczny Rosjanom – pokazaliście, że jesteście narodem o wielkim sercu… Dziękuję.