Archive for the ‘Komentarze polityczne’ Category

19
paź

Po wyborach cd.

   Posted by: Jacek Sierka   in Komentarze polityczne

Po ostatnim wpisie miałem okazję kilka razy rozmawiać z różnymi osobami na wskazany temat i dlatego chciałbym jeszcze raz, może jeszcze bardziej jednoznacznie wyrazić moje stanowisko i obawy.

Toczy się wojna, wojna duchowa, która ma swoje odzwierciedlenie w przemianach cywilizacyjnych, społecznych, narodowych. Europa przechodzi metamorfozę od chrześcijaństwa do oświeconej humanizmem tolerancji – co w praktyce oznacza ateizm lub nową religię, która mógłbym nazwać nowoczesnym synkretyzmem. Synkretyzm to połączenie różnych religii, a nowoczesny, bo wprowadzony drogą pokojową zgodnie z ideą demokracji i tolerancji.

Celem tej wojny jest przygotowanie sceny dla Antychrysta i jego polityczno-ekonomiczno-religijnego imperium. Ta wojna nie skończy się zawieszeniem lub zdjęciem krzyża, w takim czy innym parlamencie, osiągnięciem takiego czy innego wyniku w kwestii aborcji czy in vitro, przegłosowaniem parytetów itd. To wojna, która rozgrywa się nie za pomocą czołgów, samolotów i rakiet, ale za pomocą mediów, kart wyborczych i przycisków do głosowania. I główną siłą w tej wojnie są… media. Ich siła wzrasta coraz bardziej i już dzisiaj jest niebezpiecznie duża.

Nie mam złudzeń, ani zbyt wygórowanych oczekiwań co do polityków i dziennikarzy, ale Kościół, to zupełnie inna sprawa. Kościół nie może płynąć w tej samej rzece. Wierzę, że jest to czas, w którym Kościół musi opowiedzieć się radykalnie po stronie Boga i Jego Słowa. Nie toczymy walki z krwią i ciałem, ale to nie znaczy, że ta walka jest mniej zacięta i niebezpieczna. W naszych czasach potrzeba odważnych świadków, którzy staną z pokora i odwagą i będą mówili: „To i to jest prawdą, bo tak mówi Bóg w Piśmie Świętym.” Jednym z moich marzeń jest oglądanie takich świadków w publicznej telewizji i jest mi przykro, że do tej pory nikt nie zajął tego miejsca, chociaż wielu, występujących w różnych programach publicystycznych nazywa się wierzącymi. To nie jest czas na wygłaszanie swoich opinii i mądrości – taka mądrość nie niesie w sobie Bożego autorytetu.

Nie mam zamiaru wzywać do świętej wojny prowadzonej sposobami naturalnymi, ale jest to święta wojna w najświętszym tego słowa znaczeniu. Toczymy ją w modlitwie, poście wstawiennictwie i uwielbieniu. Dlatego „zbudź się, o śpiący, a zajaśnieje ci Chrystus”.

17
paź

Po wyborach

   Posted by: Jacek Sierka   in Komentarze polityczne

Minęło już kilka dni od wyborów, więc można na spokojnie zrobić pewne podsumowanie i wyznaczyć pewne kierunki do modlitwy.

Pozornie wygląda na to, że nic, albo niewiele się zmieniło, bo pewnie koalicja będzie utrzymana i będzie rządziła z niewielką, co prawda, ale jednak większością. Wygląda na to, że i opozycja może być mniej agresywna i mniej wojowniczo nastawiona, przez co będzie większa szansa na porozumienie i sensowną pracę parlamentu i rządu.

Jednak daleki jestem od stwierdzenia: „jest dobrze, teraz zajmijmy się czym innym”. Modląc się w ostatnich tygodniach i rozważając te tematy dochodzę do takiego wniosku: dla Boga nie jest problemem powstrzymanie kryzysu ekonomicznego, obcych wojsk i wszystkich innych makro i mikro problemów. Zresztą Bóg nie ma zbyt wielu problemów tak w ogóle – myślę tu o braku możliwości ich rozwiązania. On, niezależnie od zmieniających się okoliczności, konsekwentnie realizuje swój plan, ułożony przed stworzeniem świata! To jest dopiero planowanie i konsekwencja!

Tak naprawdę, to myślę, że Bóg ma jeden problem: serce (wolna wola) człowieka. O to tak naprawdę toczy się walka, a wszystkie okoliczności i kryzysy to jedynie narzędzia w tej walce.

Jak to się ma do obecnej sytuacji? No właśnie w tej dziedzinie pojawił się problem, jakiego do tej pory, w tej skali, nie było. Otóż do parlamentu weszła grupa ludzi, która wyraźnie i jednoznacznie próbuje i będzie nadal próbowała wprowadzić w naszym kraju inną moralność, sprzeczną radykalnie z Bożą wolą, wyrażoną w Jego Słowie. Słuchając wypowiedzi Roberta Leszczyńskiego uświadomiłem sobie, że ci ludzie, chociaż może nie w pełni świadomie, ale postępują według prawdziwych, duchowych zasad. Na pytanie dziennikarza, o to, co może zrobić w parlamencie w sumie tak mała grupa posłów reprezentujących inne orientacje i moralność, ww. pan odpowiedział, że to nie jest ważne, że tych posłów jest tak mało; ważne jest to, że zasiadając w parlamencie sprawiają, że to, co do tej pory było niemoralne i naganne, stanie się normalne i akceptowane. I to właśnie jest bardzo niebezpieczne!

Dla Boga nie jest problemem ochrona naszego kraju przed kryzysem – problemem będzie grupa ludzi, którzy rozpoczną walkę o usunięcie Boga i Jego prawa z życia publicznego, a później z narodu. Usunięcie obecności Boga z życia publicznego spowoduje zaproszenie do niego sił ciemności. Skutki tego mogą być większe niż kryzys i wszystkie inne problemy razem wzięte. Ludzie, którzy mają autorytet posła, mogą w legalny sposób dawać miejsce siłom ciemności w naszym narodzie.

Jest to wyzwanie dla kościoła, w jaki sposób mamy się teraz modlić. Z jednej strony tego rodzaju polaryzacja musi się dokonywać – bo Bóg obnaża to, co jest w sercach indywidualnych ludzi i w sercu narodu – ale z drugiej strony musimy stanąć w modlitwie o zneutralizowanie, zamknięcie czy ograniczenie tych negatywnych wpływów. Szatan nie ma żadnych skrupułów w tej walce – bo to jest walka, a nawet wojna, która będzie się zaostrzała coraz bardziej. Nie potępiając człowieka, kościół musi być w tej wojnie bardzo jednoznacznie określony po stronie Boga. Pole tolerancji kurczy się coraz bardziej i ci, którzy dzisiaj, w imię humanizmu i tolerancji cieszą się z demokratycznie wyrażonej woli narodu, jutro będą musieli się opowiedzieć po jakiejś stronie.

Walka ta toczy się w duchu, ale ma pierwszorzędny wpływ na gospodarkę, edukację, prawodawstwo i wszystkie inne dziedziny życia narodu.

A więc, do pracy, rodacy! Co mamy zrobić? Bóg daje strategię na tego rodzaju problemy w Księdze Joela 1:14:

Zarządźcie święty post, zwołajcie uroczyste zgromadzenie, zbierzcie starców, wszystkich mieszkańców ziemi do domu Pana, Boga waszego, i wołajcie do Pana.

Nie ma innego sposobu danego nam przez Boga. Pytanie tylko, czy kościół okaże posłuszeństwo Bogu i Jego Słowu???

25
maj

Izrael w granicach z 1967 roku?

   Posted by: Jacek Sierka   in Komentarze polityczne, Znaki czasów

Ostatnie doniesienia z Izraela podają, że Izrael nie zgadza się na propozycję powrotu do granic z roku 1967. I nie dziwię się, to by oznaczało zgodę na poważne osłabienie zdolności obronnych kraju. W internecie można znaleźć wiele artykułów, map i opracowań na ten temat. Jednak każdy, kto śledzi najnowszą historię Izraela wie, że jest to problem poważniejszy niż tylko kwestia spornego terytorium – to kwestia istnienia państwa Izraela. Oddanie strefy Gazy miało być wielkim krokiem do pokoju między Izraelem i AP (Autonomia Palestyńska). Nic takie go się nie stało, wręcz przeciwnie, strefa Gazy stała się siedzibą wrogiego Hamasu. Dzisiaj podnoszą się głosy, aby Izrael oddał cały Zachodni Brzeg, aby mogło powstać niezależne państwo palestyńskie. Oddanie całego Zachodniego Brzegu i powrót do granic z 1967 roku oznaczałoby:

– zrezygnowanie z granicy na rzece Jordan i Morzu Martwym (jest to naturalna granica; rzeka, morze i wysokie zbocza gór), a więc osłabienie obronności Izraela;
– przecięcie głównych dróg północ-południe;
– połączenie AP ze wschodem (kraje arabskie);
– i chyba największe pytanie: Co z Jerozolimą? Przed 1967 rokiem zdecydowana większość Jerozolimy nie należała do Izraela. A więc teoretycznie Izrael musiałby się wycofać również ze stolicy i starego miasta.

Oddanie terytoriów zajętych w 1967 r. oznaczałoby również wycofanie się ze wzgórz Golan i przekazanie ich z powrotem Syrii. Co to oznacza? Przed ’67 rokiem z tych wzgórz nieustannie trwał ostrzał osiedli żydowskich na północy Izraela. Gdyby nastąpił powrót do tamtej sytuacji, życie na północy Izraela stałoby się trudne, a może nawet niemożliwe.

Smutne jest to, że dyplomacja europejska i rosyjska natychmiast poparła plan Obamy. Oznacza to, że Izrael został faktycznie osamotniony. Przed ’67 rokiem USA stały twardo po stronie Izraela, dzisiaj po stronie Izraela nie staje oficjalnie nikt. I problem nie polega na tym, że chodzi o pokój na Bliskim Wschodzie – problemem jest nadal istnienie Izraela. Oddanie Zachodniego Brzegu i utworzenie niezależnego państwa palestyńskiego nie zaprowadzi pokoju w regionie, tak, jak nie zapewniło, go oddanie Strefy Gazy, wręcz przeciwnie wojna o istnienie Izraela wejdzie w nowy wymiar, a terroryzm islamski zyska nową, bezpieczną przestrzeń i to na życzenie Zachodu.

Módlmy się o pokój dla Jeruzalem.

1
lut

Egipt

   Posted by: Jacek Sierka   in Komentarze polityczne

Rzadko popełniam jakieś wpisy na tematy polityczne, ale ze względu na to, co dzieje się w Afryce Północnej, a szczególnie w Egipcie chciałbym podzielić się kilkoma myślami, które – mam nadzieję – pomogą nam w modlitwie za Egipt.

Jeśli ktoś ma w sercu modlitwę za Izrael, to jest rzeczą oczywistą, że musi patrzeć na to, co dzieje się wokół Izraela. Wśród państw i narodów, które mają szczególne znaczenie dla Izraela Egipt zawsze znajdował się na szczycie listy. Dlatego ważne jest, abyśmy przypomnieli sobie parę biblijnych faktów i proroctw dotyczących tego narodu. Pozwoli nam to skierować naszą modlitwę na właściwy cel, zgodny z Bożą wolą dla tego narodu.

Egipt był miejscem schronienia i zaopatrzenia dla Abrahama w czasie głodu (Rdz 12:10), dla Izraela, kiedy był jeszcze dzieckiem jako naród w czasach Józefa (Rdz 46), dla Jezusa w czasach jego dzieciństwa (Mt 2:13-15) i będzie nim ponownie w końcu tego wieku, kiedy żydowscy uchodźcy będą uciekać od spod rządów Antychrysta do Egiptu.

Jezus zgromadzi żydowskich uchodźców i więźniów głównie z dwóch narodów, z Egiptu i starożytnej Asyrii (Jordania, Syria, Irak; Iz 11:11; 27:13; Oz 11:11; Mi 7:12; Za 10:10-11).

Jednak kluczowym fragmentem dotyczącym Egiptu w czasach ostatecznych jest Iz 19:

1 Wyrok na Egipt. Oto Pan, wsiadłszy na lekki obłok, wkroczy do Egiptu. Zadrżą przed Nim bożki egipskie, omdleje serce Egiptu w jego piersi. 2 Uzbroję Egipcjan jednych przeciw drugim, i walczyć będzie brat przeciw bratu, przyjaciel przeciw przyjacielowi, miasto przeciw miastu, królestwo przeciw królestwu. 3 Dozna wstrząsu duch ożywiający Egipt, a jego zaradność zniweczę. Więc radzić się będą bożków i czarodziejów, wróżów i czarnoksiężników. 4 Wydam Egipcjan w ręce srogiego pana; okrutny król będzie nimi władał – wyrocznia Pana, Boga Zastępów. 5 Zginą wody z morza, rzeka opadnie i wyschnie, 6 kanały poczną cuchnąć, ramiona Nilu w Egipcie zmaleją i wyschną; trzcina i sitowie powiędną. 7 Ogołocone będą brzegi Nilu, cała roślinność Nilu uschnie, wyginie, i już jej nie będzie. 8 Rybacy będą wzdychali i zasmucą się wszyscy, którzy wędkę zarzucają w Nilu; a ci, którzy rozciągają sieci na powierzchni wody, będą rozpaczali. 9 Wstydu doznają pracujący koło lnu, gręplarki i tkacze najbielszego płótna. 10 Przedsiębiorcy będą załamani, a wszyscy najemnicy – zgnębieni na duchu. 11 O, jak są głupi książęta Soan! Mądrzy doradcy faraona tworzą głupią radę. Jakże możecie mówić faraonowi: Jestem uczniem mędrców, uczniem dawnych królów? 12 Gdzie są, proszę, twoi mędrcy? Niech tobie się pokażą i niech objawią, co postanowił Pan Zastępów względem Egiptu. 13 Zgłupieli książęta Soan, mylą się książęta z Nof, zwiedli Egipt naczelnicy jego nomów. 14 Pan rozlał w nich ducha obłędu; oni zwiedli Egipt na błędną drogę, w każdym jego dziele, podobnie jak pijak wymiotujący schodzi ze swej drogi. 15 I Egipt nie osiągnie żadnego dzieła z tych, których dokonuje głowa i ogon, palma i sitowie. 16 W ów dzień Egipcjanie staną się jak kobiety: będą drżeć i będą się lękać na widok poruszenia ręki, którą Pan Zastępów podniesie przeciw nim. 17 Wtedy Ziemia Judzka stanie się postrachem Egiptu. Ile razy mu się ją przypomni, strach go ogarnie z powodu zamiaru, który Pan Zastępów powziął przeciwko niemu. 18 W ów dzień będzie pięć miast w kraju egipskim, mówiących językiem kananejskim, które przysięgać będą na Pana Zastępów; jedno z nich będzie zwane Ir-Haheres. 19 W ów dzień będzie się znajdował ołtarz Pana pośrodku kraju Egiptu, a przy jego granicy stela na cześć Pana. 20 Będą to znaki i świadectwa o Panu Zastępów w kraju egipskim. Kiedy wobec ciemiężycieli zawezwą Pana na pomoc, pośle im wybawiciela, który będzie ich bronił i ocali. 21 Wtedy Pan da się poznać Egipcjanom; Egipcjanie zaś nie tylko uznają Pana w ów dzień, ale czcić Go będą ofiarami ze zwierząt i z pokarmów, składać też będą śluby Panu i wypełnią je. 22 Choć Pan dotknie ciężko Egipcjan, przecież ich uzdrowi; oni zaś nawrócą się do Pana, który ich wysłucha i uleczy. 23 W ów dzień będzie otwarta droga z Egiptu do Asyrii. Asyria przyjdzie do Egiptu, a Egipt do Asyrii. Lecz Egipt służyć będzie Asyrii. 24 W ów dzień Izrael, trzeci kraj z Egiptem i z Asyrią, będzie błogosławieństwem pośrodku ziemi. 25 Pan Zastępów pobłogosławi mu, mówiąc: Błogosławiony niech będzie Egipt, mój lud, i Asyria, dzieło moich rąk, i Izrael, moje dziedzictwo.

W tym proroctwie Izajasza widzimy trzy części:

1. Jezus przyjdzie do Egiptu i będzie to kulminacyjny moment historii tego narodu (19:1).

2. Jako przygotowanie na przyjście Pana do Egiptu, Bóg zaplanował wcześniej swoją odkupieńczą dyscyplinę (19:2-15). Bóg spowoduje wielki spór polityczny w Egipcie (w. 2-4). Będzie on polegał na tym, że Bóg wzbudzi wojnę domową (w. 2); zniszczy egipskie plany ocalenia (w. 3a) i pozwoli na to, by przez pewien czas władzę nad nim sprawowały okrutne rządy Antychrysta (w. 3b-4).
Następnie Bóg sprawi, że Nil wyschnie (w. 5-10). Izajasz opisuje reakcje łańcuchową związanych z tym wydarzeń, które rzucą Egipt na kolana. Rzeka wyschnie (w. 5); stanie się cuchnąca z powodu śmierci ryb i roślin (w. 6-7); nastąpi kryzys wśród rybaków (w. 8); kryzys wśród pracowników tekstylnych (w. 9); aż w końcu rozpad fundamentów życia (w. 10). Wody Nilu zostaną zatrute (Obj 8:10-11), a następnie zamienią się w krew (Obj 16:4-7).
Dalej, Bóg zabierze swoją mądrość od przywódców rządowych Egiptu (19:11-15). Doprowadzi to do niemożliwości rozwiązania przez rząd problemów Egiptu w Czasach Ostatecznych (w. 11-13); Bóg pośle ducha obłędu, który sparaliżuje rząd (w. 14-15).

3. Boża chwała zostanie uwolniona nad Egiptem (19:l6-25). Izajasz ogłasza pięć proroczych wyroków „w owym dniu”, które muszą być ogłoszone w proroczym wstawiennictwie (w. 16-17; 18; 19-22; 23; 24-25).

Iz 19 mówi o tym, że Bóg, w swoim miłosierdziu ma niezwykły plan dla Egiptu, że będzie w nim potężnie działał i że Reszta narodu zwróci się do Jezusa, pokocha Go i będzie przez niego zbawiona. Zbudują oni ołtarz i słup pamiątkowy jako świadectwo ich miłości do Jezusa (w. 19-20a). Zostanie uwolniony potężny ruch modlitwy, który będzie wołał we wstawiennictwie o uwolnienie ich od opresji Antychrysta (w. 20b, 22). Ojciec usłyszy ich modlitwy i Jezus przyjdzie do nich. Po Powtórnym Przyjściu, Egipt będzie znał Jezusa i dochowa złożonej Mu przysięgi (w. 21). Bóg uderzy Egipt, aby go uzdrowić (w. 22). Boże błogosławieństwo zjednoczy Izrael, Egipt i Asyrię (w. 24-25).

Czy wobec takiego planu Boga możemy być obojętni na to, co dzieje się w tym kraju? Są takie momenty w historii, kiedy otwierają się drzwi do wielkich zmian. Wtedy całe narody i pokolenia wchodzą do nowej rzeczywistości. Jednak potrzeba modlitwy i Bożej łaski, aby te zmiany dokonały się w sposób zgodny z Bożym planem. Nie każda zmiana jest dobra i nie każda pochodzi od Boga. Napięcie, które powstaje w narodzie, jeśli nie będzie poddane Bogu ma potencjał również do wprowadzenia zamieszania, anarchii i zwiedzenia – to nie zmienia ostatecznego Bożego planu, ale wprowadza cierpienie i niepotrzebne ofiary.

W ostatnich latach sporo słyszeliśmy na temat „przebudzenia” w Egipcie – wielu ludzi nawracało się i było otwartych na ewangelię. Jednak napięcie, które w tej chwili obserwujemy może uwolnić również siły przeciwne (np. islamscy ekstremiści), które mogą ograniczyć lub wręcz zatrzymać Boże dzieło w tym narodzie.

Dlatego Egipt potrzebuje teraz naszej szczególnej modlitwy. Modlitwy, która będzie zgodna z wolą Bożą dla tego kraju. Boża wola została jasno przedstawiona przez proroka Izajasza, więc módlmy się jego słowami, ogłaszajmy Boże obietnice, a nie własne życzenia – w ten sposób staniemy się pomocnikami Boga i Jego narzędziem, przygotowującym narody na powtórne przyjście Jezusa.

Bóg sprawi, że Nil wyschnie (w. 5-10). Izajasz opisuje reakcje łańcuchową związanych z tym wydarzeń, które rzucą Egipt na kolana. Problemy polegać będą na wyschnięciu rzeki (w. 5); rzeka stanie się cuchnąca z powodu śmierci ryb i roślin (w. 6-7); kryzys wśród rybaków (w. 8); kryzys wśród pracowników tekstylnych (w. 9); rozpad fundamentów życia (w. 10). Wody Nilu zostaną zatrute (Obj 8:10-11), a następnie zamienią się w krew (Obj 16:4-7).
21
maj

Podział i jedność

   Posted by: Jacek Sierka   in Bieżące, Duchowe refleksje, Komentarze polityczne

Na naszych oczach dokonuje się chyba największy podział wewnętrzny w naszym kraju, jaki obserwujemy od 1989roku. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek od tego czasu ten podział wszedł tak głęboko i oprócz sfery polityki dotknął tak bardzo samo społeczeństwo, Kościół Katolicki i kościoły protestanckie. Przykro jest patrzeć na zwalczających się polityków, biskupów i chrześcijan. Strach odezwać się do obcego człowieka w poczekalni, kolejce, w sklepie, bo nie wiadomo po której jest stronie i czy za chwilę nie usłyszymy parę soczystych epitetów pod adresem tych drugich – a wtedy nie daj Boże, abyśmy do tych drugich należeli.

Zastanawiam się, czy ten rodzaj wewnętrznego konfliktu nie jest na stałe wpisany w charakter naszego narodu. Wolałbym, aby nasze społeczeństwo było tak miłe jak Islandczycy (słyszałem, że to bardzo mili ludzie i bardzo przyjaźnie nastawieni do innych), ale niestety ten rodzaj pokoju chyba nigdy nie nastanie w naszym pięknym kraju.

Chciałbym, aby ewangelia pokoju zapanowała i żeby nie było „prawych Polaków” i tych drugich, „radiomaryjnych” i „tvn-owskich”, „Żydów” i „naszych”, „narodowokatolickichpolaków” i sekciarzy, ale czasy, w których żyjemy naznaczone są właśnie piętnem podziałów. Jezus mówił o nich więcej niż nam się wydaje; ostrzegał przed nimi i dawał wskazówki, jak wytrwać do końca.

Nie przejmuję się za bardzo podziałami politycznymi – nie widzę w nich większego problemu, dopóki toczą się w sferze dyskusji i sporów. Taki podział jest dobry, ponieważ tworzy pewną równowagę i wzajemną kontrolę. Nie możemy jednak zapomnieć o tym, że my, wierzący, chociaż żyjemy w tym świecie, „nie jesteśmy już z tego świata”. Ktoś powiedział, że demokracja nie jest idealnym ustrojem, ale nikt nie wynalazł lepszego. To prawda w wymiarze ludzkim, ale Bóg, na przykładzie Izraela pokazał nam inny system, monarchię teokratyczną. To sposób sprawowania władzy, w którym Bóg jest królem, a pod jego mądrymi i sprawiedliwymi rządami, ludzie żyją w wolności i wzajemnej miłości. To brzmi jak bajka, ale taki jest właśnie Boży plan. Jezus nie przychodzi na ziemię, żeby założyć nową partię i kandydować z jej ramienia, ale żeby przejąć pełnię władzy, jako Król królów i Pan panów – a to jest monarchia absolutna. Musimy się już teraz przyzwyczajać do tej myśli, że w Jego królestwie tzw. opozycja to nie będą ci, którzy mogą wszystko mówić i za nic nie biorą odpowiedzialności, a ich głównym celem jest skrytykować, ośmieszyć i zdeprecjonować wszystko to, co robi rząd. Opozycja w Królestwie Jezusa to chodzenie po bardzo kruchym lodzie.

Ostatnio dotarło to do mnie z nową siłą, że najważniejszą rzeczą, jakiej mam się nauczyć w tym czasie (może w tym życiu) jest dobrowolne posłuszeństwo Jezusowi, wypływające z miłości do Niego. Postawa nieustannej kontestacji, która w czasach ST zwana była często „szemraniem” musi we mnie umrzeć do końca. Nie chcę przez to powiedzieć, że w tej dziedzinie toczę większe walki, bo tak chyba nigdy nie było – rządy Boga zawsze wydawały mi się najlepszą rzeczą, jaką w życiu poznałem – ale widzę wokół, że wielu ludzi, nawet wierzących poważnie zmaga się z dobrowolnym przyjęciem Bożego prowadzenia; inaczej mówiąc z totalnym zaufaniem do Boga.

W tym kontekście nie jest problemem nasza niedojrzałość, a czasami nawet grzech; nie jest problemem nasza słabość, ale poważnym problemem jest moja niechęć i nieufność, które stawiają mur pomiędzy mną i Bogiem.

Podział musi przyjść – teraz widzimy go w postaci polaryzacji poglądów i czynów.

„Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci. Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze Mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca” (Obj 22:11-12).

„Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10:21).

„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. (…) Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej” (Łk 12:49-53).

Powyższe teksty to tylko niektóre z tych, które mówią o podziale w Czasach Ostatecznych. Ten podział będzie widoczny coraz bardziej i wielu będzie sobie zadawało pytanie: „Dlaczego Bóg nic z tym nie robi?” Bóg przygotował specjalną strategię na czasy poprzedzające przyjście Jezusa; na ostatnie pokolenie w naturalnej historii ziemi:

„Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza” (Mateusza 13:24-30).

Czyżby Jezus tak bardzo nie znał się na rolnictwie? Przecież to nie jest normalne i dobre żeby zostawić chwasty i pszenicę razem – wiadomo, że chwasty rosną szybciej i plon będzie mniejszy. Dzisiaj każdy rolnik wie, że chwasty należy tępić, kiedy są jeszcze małe. Tak, w „normalnych” czasach tak właśnie powinno się robić, ale do czasów ostatecznych odnoszą się nieco inne zasady – to nie są normalne czasy, więc i Boża strategia nie jest „normalna”. Ta strategia „pozostawienia wszystkiego aż do żniw” widoczna jest już teraz. Widzimy coraz więcej grzechu, buntu i wszelkiego innego rodzaju zła, ale z drugiej strony widzimy wzrastający kościół w pasji i ogniu modlitwy i uwielbienia.

Dzisiaj musimy na nowo zweryfikować linie podziału i granice jedności. Jedność nie zawsze musi oznaczać te same poglądy polityczne, ten sam kościół czy denominację. Granice jedności coraz bardziej widocznie przebiegają według ludzkich serc. Bóg zbiera swój Kościół z różnych denominacji i tradycji. Jedność, która oprze się podziałowi polega na naszym poddaniu się Jezusowi – tylko ci będą JEDNO, którzy dobrowolnie i z wdzięcznością poddadzą się Królowi królów. Ta jedność jest zdefiniowana przez Ducha i Prawdę. Prawdą jest Jezus, a Duch poświadcza w twoim duchu z kim jesteś jedno.

Dlatego nie dajmy się zwieść pozorom. Jedność musi przyjść i ona narodzi się w bólu i zamieszaniu, które coraz bardziej będą widoczne wokół. Kiedy napisałem to zdanie, uśmiechnąłem się w duchu, ponieważ przypomina ono do złudzenia tezę pierwszych komunistów wskazujących na dialektykę i walkę społeczną z której zrodzi się powszechny ład i szczęście pod nazwą komunizm :-). Jak widać ludzie już wcześniej mieli takie pragnienia. Żeby wszystko było jasne – Jezus nie jest komunistą i ja nim też nie jestem, chociaż myślę, że z „prawdziwymi komunistami – mającymi czyste idee i czyste serca” Jezus dogadałby się szybciej niż z niektórymi z tych którzy chodzą do kościoła, słuchają radia i oglądają wiadomości. Musimy zobaczyć ten wymiar jedności. Jedność tworzą ci, którzy należą do Jezusa – nie wierzę w inną jedność…