Przeto i teraz jeszcze – wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. (Jl 2:12-13)

Cały ten fragment, czyli Jl 2:12-17 jest instrukcją daną przez Boga na czasy kryzysu. Jeszcze nie jesteśmy w okresie kryzysu, ale on z całą pewnością przyjdzie. Już teraz widzimy, że nie ma ani jednej rzeczy na świecie, która nie byłaby potrząsana; gospodarki, giełdy, waluty, rządy, cała przyroda itd. Na razie tylko niebo pozostało „niewzruszone” (mówię o fizycznym/astronomicznym, a nie duchowym wymiarze), ale przyjdzie czas, w którym również i niebo zostanie potrząśnięte – słońce się zaćmi, księżyc i gwiazdy utracą swój blask, a potem gwiazdy zaczną spadać z nieba. Wtedy będziemy wiedzieli, że znajdujemy się w „oku cyklonu”, czyli w samym centrum globalnego kryzysu, zwanego również Wielkim Uciskiem.

Bóg chce doprowadzić nas do zrozumienia tego, że jedyną nieporuszoną rzeczą, na której możemy się oprzeć jest Jego Słowo – cała reszta, a szczególnie to, co w pierwszej kolejności kojarzy nam się w „pewnym gruntem” (np. niebo, ziemia, nauka, Euro, Dolar itd.) zostanie przez Boga potrząśnięte, i to mocno.

Równocześnie Bóg daje nam sposób postępowania w takim czasie. Jest on tak prosty jak prosta była Ewangelia 2000 lat temu – dlatego dla mądrych Greków stała się głupotą, a dla pobożnych Żydów zgorszeniem, dla tych jednak, którzy ja przyjęli (dla pokornych) stała się Bożą mocą i źródłem życia. Podobnie jest z rozwiązaniem podanym przez Joela:

– święte zgromadzenie ludu,
– nawrócenie całym sercem (rozdzieranie serca),
– post,
– proroczo-wstawiennicze uwielbienie.

Ci, którzy to zrobią znajdą się w centrum Bożej ochrony i objawienia; staną w miejscu zarządzania kryzysowego i będą mogli współpracować z Bogiem, mając dostęp do Jego instrukcji, mocy i przede wszystkim serca.

Nie będę tu omawiał wszystkich aspektów, bo chyba nie ma w tym niczego, co byłoby trudne do pojęcia, ale chcę zwrócić uwagę na słowa „rozdzierajcie serca, a nie szaty”.
Co znaczy rozdzieranie serca? Przede wszystkim Bóg, mówiąc to przez Joela, wskazuje na swoje serce. Serce Jezusa jako pierwsze było rozdarte przez pogardę, odrzucenie, a potem śmierć na krzyżu (była to kara przeznaczona dla przestępców i nie było w niej niczego szlachetnego). Serce Jezusa było rozdarte miłością i odrzuceniem.

W języku teologicznym te postawę uniżenia nazywa się kenozą.
Apostoł Paweł pisał o postawie Jezusa w ten sposób:

On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. (Flp 2:6-8)

To „ogołocenie” i „uniżenie” jest waśnie rozdarciem serca.

Podobnie i serce Ojca było rozdarte, kiedy patrzył na cierpienie i śmierć swojego Syna. Bóg nie jest nieczułym sędzią, który z planem historii w ręku beznamiętnie czuwa nad wypełnieniem wszystkich jego punktów.

Aby dotknąć prawdziwego nawrócenia, całym sercem, musimy dotknąć Bożych emocji. Musimy przeżyć to samo rozdarcie serca, jakiego doświadczył Bóg – wtedy będziemy z Nim jedno i pójdziemy tą samą drogą „ogołocenia i uniżenia”.

Rozdarcie serca boli i musi boleć – inaczej nie ma rozdarcia – bo relacja miłości pociąga za sobą wysoka cenę bólu i wyparcia się samego siebie. Rozdzieranie serca to:

– ból ukrzyżowania starego człowieka,
– zabicie przyzwyczajenia do grzechu, starych przekonań i przyzwyczajeń,
– rezygnacja ze swojego zdania i racji,
– rezygnacja ze swoich ambicji i planów.

Dla wielu jest to koszt zbyt wysoki, ale dla tych, którzy przeszli już spory kawałek drogi z Jezusem, to po prostu kolejny krok na drodze „zaufania Bogu całym sercem i nie polegania na własnym rozumie”. Ci, którzy zdecydują się na ten krok, zobaczą jak „Bóg sam będzie działał” w ich życiu i w tych rzeczach, za które będą się modlić.

This entry was posted on wtorek, październik 4th, 2011 at 09:18 and is filed under Duchowe refleksje, Modlitwa wstawienicza, Osobista relacja z Bogiem. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

One comment

Ania
 1 

Dziekuje ci Jacku

październik 11th, 2011 at 18:36

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment

Preview: