Komentarz do książki A. Wommacka „Lepszy sposób modlitwy”
Każdy, kto jest szczery przed sobą przyzna rację panu Wommackowi. To takie proste, a z drugiej strony rzeczywiście co by zostało z naszej modlitwy, gdyby usunąć z niej „informowanie Boga o naszej sytuacji”?
Mieliśmy kiedyś „poważną modlitwę” z moją żoną. Chcieliśmy stanąć razem przed Panem i zamierzaliśmy wylać przed Nim swoje żale i prośby. Niestety nie udało się :-(. Zaraz po rozpoczęciu modlitwy oboje czuliśmy przede wszystkim potrzebę dziękowania Bogu za siebie i uwielbiania Go za wszystko czym nas obdarował. Kiedy tylko któreś z nas zamierza wyżalić się przed Bogiem na swojego współmałżonka, modlitwa bardzo szybko staje się dziękczynieniem i błogosławieniem siebie.
Taka modlitwa rzeczywiście niesie życie, w przeciwieństwie do wyrzucania przed Bogiem swoich żalów. On je wszystkie zna. On wie, jaka jest moja żona i DLATEGO dał mi ją za żonę. CHWAŁA NIECH BĘDZIE MĄDROŚCI NAJWYŻSZEGO. On się nie myli i dlatego dziękczynienie i uwielbienie czyni większą pracę niż „informowanie Go” w jakiej jestem trudnej sytuacji.
I to dotyczy nie tylko małżeństwa…
Leave a reply