Tej nocy miałem sen. Miałem wrażenie, że śni mi się bardzo długo i pamiętam, niestety tylko jeden fragment. Byłem na seminarium prowadzonym przez jakąś kobietę z Nowego Yorku, która najprawdopodobniej była polską Żydówką. Nie pamiętam czego dotyczyło to seminarium, ale pod koniec poprosiła mnie, żebym coś powiedział – zadała mi jakieś pytanie, którego nie pamiętam. Moja odpowiedź polegała na wymienieniu trzech ważnych punktów z których pamiętam tylko trzeci, który brzmiał:
„Życie modlitewne jest źródłem wewnętrznej motywacji. Jeśli prowadzisz życie modlitewne, to źródło motywacji jest wewnątrz ciebie i jest to najsilniejsza motywacja. Mając ją jesteś w stanie iść „pod prąd” i podejmować trudne decyzje nawet wtedy, gdy ludzie wokół ciebie nie zgadzają się z tym.”
Jakie to mądre rzeczy człowiek mówi w śnie… 🙂
Oczywiście piszę o tym, ponieważ zgadzam się z tym również i na jawie. Jeśli nie masz siły do podejmowania trudnych decyzji, to zbadaj i zbuduj swoje „źródło wewnętrznej motywacji”.
Może przypomną mi się te dwa pierwsze punkty, wtedy je dopiszę.