26
maj

Niezadowolenie nie jest rozwiązaniem

   Posted by: Jacek Sierka   in Duchowe refleksje

Niezadowolenie staje się powoli (a może szybko) stylem życia – taką modą, również w chrześcijaństwie. To taka postawa, jestem niezadowolony z tego co jest i chciałbym, żeby było inaczej. Jak? No lepiej. A konkretnie? Nie wiem.

Niezadowolenie jest rodzajem głodu, który zsyła Pan, aby nas pobudzić do szukania pożywienia. Głód jest silną motywacją – najsilniejszą, kiedy brakuje miłości (bo to ona jest absolutnie najsilniejsza). Kiedy brakuje nam pasji, pierwszej miłości, ognia (to wszystko oznacza to samo) pojawia się głód (chwała Bogu, że chociaż on się pojawia), który wysyła sygnał: Szukaj pożywienia! Zrób coś, bo umrzesz! (Mówiąc zrób coś, mam tu na myśli to, że właśnie często oznacza to, nie rób nic, tylko trwaj w oczekiwaniu na Pana.)

Samo niezadowolenie nie doprowadza do rozwiązania i przełomu, ono jest jedynie sygnałem dla całego mnie, że muszę zrobić krok. Kiedy niezadowolenie jest pozostawione samo sobie przez dłuższy czas, przeradza się w zniechęcenie lub frustrację. Te z kolei zmierzają do apatii, niewiary lub buntu. To jest droga do śmierci.

Ale jest też inna droga, do życia. Zrób krok, podejmij wysiłek, nawet jeśli masz być w tym pierwszy. Może to właśnie tobie Bóg daje szansę, aby pociągnąć innych, pokazać im co można zrobić, aby sprowadzić Bożą obecność.

Niezadowolenie patrzy na innych i mówi: No, kiedy oni wreszcie poczują to, co ja czuję i zrobią coś! Hej, nie daj się złapać w tę pułapkę. Niezadowolenie z siebie w subtelny sposób przenosi się na innych – bardzo szybko. Skąd się bierze tyle rozwodów, rozłamów i innych problemów w dziedzinie relacji? Z niezadowolenia.

Jeśli jesteś w miejscu niezadowolenia, to na samym początku musisz odpowiedzieć sobie na pytanie: Czego tak naprawdę chcę? A potem zrób krok, podejmij wysiłek. Jeśli Bóg pobudza cię do modlitwy, módl się, a nie czekaj aż wszyscy inni wokół zaczną się tak modlić, jak tobie się wydaje, że powinni. Może to ty jesteś liderem przyszłego przebudzenia? Czy chcesz, żeby niezadowolenie zamknęło cię w więzieniu jałowości.

Ostatecznie każdy z nas odpowiada przed Bogiem za siebie, tym bardziej, jeśli Bóg daje ci objawienie Jego woli. Po prostu wykonaj je i nie bądź niezadowolony z innych. Bądź wdzięczny! Wdzięczność jest lekarstwem. Za co wdzięczny? Za twoje powołanie, przeznaczenie i za milion innych rzeczy.

Łatwo jest być niezadowolonym, to niewiele kosztuje, właściwie, to dostajesz je za darmo. Za Bożą obecność i za zmianę rzeczywistości trzeba zapłacić wielką cenę.

Masz wielkie niezadowolenie w sobie? Podejmij wielkie wyzwanie – módl się, pość, szukaj rozwiązania, ale nie szukaj przyczyny wokół siebie – ona zawsze jest w tobie.

This entry was posted on czwartek, maj 26th, 2011 at 17:58 and is filed under Duchowe refleksje. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

5 komentarzy

M.
 1 

Dziękuję. To słowo rhema dla mnie 🙂

maj 30th, 2011 at 19:32
ryniusz
 2 

proste, zachęcające, obnażające postawę, dzięki. Teraz pozostaje mi tylko działać – wprowadzić w życie.

czerwiec 2nd, 2011 at 06:22
 3 

Bardzo dziękuję za to, co mogę tu przeczytać. Błogosławię Cię.

czerwiec 8th, 2011 at 22:15
ardi
 4 

A ja pozwolę sobie nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że przyczyna niezadowolenia jest ZAWSZE w nas. To jest nieprawda. Może tak być, ale nie musi w każdym przypadku.

czerwiec 10th, 2011 at 08:38
 5 

Na to, że ardi zgodzi się ze mną w jakiejś sprawie to już nie liczę, ale doceniam brak złośliwości i ironii.

czerwiec 10th, 2011 at 08:44

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment

Preview: