9
lut

Mocne fundamenty

   Posted by: Jacek Sierka   in Duchowe refleksje

Co daje fundament, szczególnie mocny fundament? On sprawie, że, kiedy jest źle, jesteśmy w stanie przetrwać w dobrej kondycji. Kiedy Jezus mówił o domu zbudowanym na skale (por. Mt 7:24-27) chciał zwrócić uwagę słuchaczy na coś niezmiernie ważnego, fundamentalnego, na coś, co określa całe nasze życie – jego powodzenie lub upadek.

Zwróćmy najpierw uwagę na kontekst tych słów. Dwa stwierdzenia wydają mi się tu szczególnie ważne:

1. Jezusa mówi o domu zbudowanym na właściwym lub niewłaściwym fundamencie w kontekście czasów ostatecznych i swojego powtórnego przyjścia na ziemię: „Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie…” (Mt 7:22). Słowa Jezusa zawsze były aktualne, ale w miarę, jak zbliżamy się do końca czasów, nabierają one wyjątkowego znaczenia. To nie są słowa skierowane „do nich” – te słowa Jezus mówi do nas – do ciebie i do mnie!

2. Dla bezpośrednich słuchaczy słowa Jezusa brzmiały w sposób szczególny. To nie była „zwykła” nauka mądrego nauczyciela. Jezus przemawiał „jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie” (Mt 7:29).

Chciałbym usłyszeć Jezusa nauczającego w ten sposób. Powiem więcej; bardzo potrzebujemy usłyszeć Jezusa, jako tego, który mówi bezpośrednio do naszego życia jak ktoś, kto ma władzę. Za bardzo przyzwyczailiśmy się do „łagodnego Baranka”, który nie nadepnie na żadne miejsce, które mogłoby spowodować mój dyskomfort. Jezus mówi te słowa dzisiaj w taki sam sposób, jak 2000 lat temu, a nawet więcej, dzisiaj te słowa osadzone są „w owym czasie”.

Słowo Jezusa jest jedynym fundamentem, na którym możemy budować nasz dom. Fundament buduje się po to, aby dom miał mocne podstawy i żeby przetrwał różne próby. Fundamentu nie można zmieniać i poprawiać – i chociaż przez całe życie wzrastamy w zrozumieniu i w posłuszeństwie Bożemu Słowu, to jednak fundamentem jest nasza pewność, że Słowo Jezusa jest tą prawdą, która się nie zmienia i na której chcę oprzeć całe moje życie.

Jeśli te fundamenty nie będą założone w sposób właściwy, to nasz dom nie przetrwa poważniejszej próby. Co to znaczy w praktyce?

Napiszę to tak po prostu, tak, jak to widzę w życiu. Spotykam ludzi, którym podoba się Ewangelia i nauczanie Jezusa – bo tyle w nim miłości, przebaczenia, łaski i nadziei. Nie mają więc nic przeciwko temu, żeby „taki właśnie” Jezus zaczął działać w ich życiu. Działać, to znaczy błogosławić ich (w tym też materialnie), kochać, dawać poczucie bezpieczeństwa, mówić im, jacy są wspaniali, no i oczywiście, że dla nich „nie ma potępienia” i że wystarczy tylko raz powiedzieć „takiemu” Jezusowi: „tak” i mamy pewne miejsce w niebie.
Jezus nie ma władzy w życiu takich ludzi, On ma jedynie prawo do błogosławienia ich – najlepiej w taki sposób, jak oni sobie tego życzą.

Jezus, który ma władzę, nigdy się nie zgodzi na takie warunki, chociaż jest to prawdą, że jest dobry, miłosierny i kochający, aż do śmierci. Jezus ma pragnienie i moc doprowadzenia nas do takiego obrazu nas samych, jaki jest w sercu Ojca od początku świata. A to oznacza często poważne zmiany w naszym życiu – nie tylko w naszej punktualności w przychodzeniu na spotkania kościoła.

Budowanie na fundamencie Jezusa to praca trwająca przez lata, bardzo często niewidoczna i mało spektakularna. Jej efekt widoczny jest dopiero wtedy, gdy zaczyna się „burza” i „ulewa”. Kiedy pojawiają się trudy i niedostatki. Kiedy małżeństwo lub indywidualna osoba przechodzi „kryzys”.

Ale w tym miejscu pojawia się właściwie jedno pytanie: „Na czym budowałeś(aś) przez ostatnie 10-20 lat?” Dlaczego dziwisz się, że twoje, życie osobiste, czy małżeństwo zaczyna się sypać, jeśli przez wiele ostatnich lat troszczyłeś się jedynie o swój komfort i przyjemne życie?

Może będę w tym miejscu dla niektórych zbyt brutalny, ale zadam kilka pytań:

Jeśli dzisiaj przeżywasz trudności finansowe:

Co robiłeś w ostatnich latach, kiedy Bóg błogosławił cię finansowo?
Czy uczyłeś się mądrości w wydawaniu pieniędzy, czy raczej zaspokajałeś swoje zachcianki?
Czy uczyłeś się oszczędzania, czy raczej szukałeś sposobów na „używanie życia”?
Czy inwestowałeś w Boże Królestwo, czy w swoje życie?

Jeśli dzisiaj przeżywasz trudności w relacji małżeńskiej?

Co robiłeś w ostatnich latach, kiedy Bóg dawał ci miłość do „żony swojej młodości”?
Czy uczyłeś się jak budować relację małżeńską, czy raczej korzystałeś z niej w egoistyczny sposób?
Czy dziękowałeś Bogu za swoją żonę (męża) czy rozglądałeś się dookoła myśląc „co straciłem z własnej woli…” (to słowa z takiej starej piosenki)?
Czy inwestowałeś w swoją relację małżeńską (spędzanie czasu z żoną, rozmowy, itd.) czy w siebie (wypady z kumplami, własne hobby itd.)?

Jeśli dzisiaj przeżywasz trudności w relacji z Bogiem i w życiu osobistym?

Przejrzyj powyższe pytania i mądrość sama przyjdzie do ciebie…

Mocne fundamenty buduje się po to, aby przetrwać trudny czas. Kiedy wszystko idzie „dobrze” nawet nie wiesz jaki masz fundament i czy go w ogóle masz. Problem polega na tym, że kiedy przychodzi burza, jest już za późno na budowanie i umacnianie fundamentów…

Przyjmij, proszę słowa Jezusa jako tego, który ma władzę. Jeśli jeszcze nie doświadczyłeś burzy, bądź mądry i zajmij się umacnianiem fundamentów na skale.

Jeśli przechodzisz właśnie burzę… powodzenia.

This entry was posted on środa, luty 9th, 2011 at 07:40 and is filed under Duchowe refleksje. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

4 komentarze

M.
 1 

Pastorze Jacku, to ważne i cenne słowo. Kilka wpisów wcześniej pytałeś, czy ktoś czyta te przemyślenia, więc przy okazji napiszę, że to jedyny blog, który czytam regularnie. Nie komentowałam wcześniej, bo w sumie co tu dodać? Co ująć? Jest bardzo budujący. Dziękuję, pozdrawiam, błogosławię i zachęcam do dalszego dzielenia się refleksjami!

luty 11th, 2011 at 15:14
 2 

Dzięki za zachęcające słowo. To bardzo inspiruje do dzielenia się swoimi przemyśleniami. Życzę Bożego błogosławieństwa.

luty 11th, 2011 at 15:43
gosia
 3 

Zaglądam tu czasami i zawsze znajduję coś dla siebie.Ten wpis bardzo pokrywa się z moimi aktualnymi przeżyciami.Ps.112,7 mówi o mocnym sercu, które nie boi się złej wieści.Jeśli fundament jest mocny,nasze serce jest przygotowane na trudny czas.Dziękuję

Ten wpis

luty 13th, 2011 at 10:47
 4 

Bardzo dziękuję za konkrety i refleksje na temat budowania fundamentów. Te pytania to jest takie – nasze życie. Bo słowa mocny fundament to takie biblijne i duchowe i nawet dalekie, ale pytania Twoje to te ważne konkrety na które mogę sobie odpowiedzieć i przynajmniej widzieć gdzie schrzaniłam swoje życie. Teraz tylko nauczyć się naprawiać . Dzięki za prostotę tłumaczenia pism. Pozdrawiam

maj 2nd, 2011 at 07:37

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment

Preview: