20
maj

Grzech – śmierć

   Posted by: Jacek Sierka   in Bieżące

„Kto zgrzeszył, ten musi umrzeć.” (Ez 18:4b)

Jak myślicie, co oznaczają powyższe słowa? Bo ja myślę, że ten, kto grzeszy – umrze. Chyba, że znajdziemy Boże miłosierdzie w pokucie i wyznawaniu grzechów.

Nasza pokuta i szukanie Boga nie jest łaską okazaną Bogu – to Boże miłosierdzie i przebaczenie są łaską okazaną człowiekowi.

This entry was posted on piątek, maj 20th, 2011 at 06:35 and is filed under Bieżące. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.

7 komentarzy

Kasia
 1 

Właśnie przedwczoraj dotarło do mnie, że Bóg nie jest mi nic winien. Niezwykle trzeźwiące.

maj 23rd, 2011 at 10:36
 2 

Proste prawdy są zazwyczaj zaskakujące. Ale żeby je pojąć, to trzeba czasem wyrżnąć nosem o ścianę. Kiedyś każde dziecko przekona się, że rodzice nie byli mu nic winni – ale to chyba dopiero wtedy dociera, kiedy ma się własne dzieci. Gdyby nie miłość, to wszystko się wali i nie ma sensu.

maj 23rd, 2011 at 10:47
Vel Chmielo
 3 

To jaka jest prawda,śmierć, czy piekło ogniste?
Ciekawym jest,że np.Ty posłałbyś swoje dziecko na wieczne tortury,tylko dlatego,że nie jest Ci posłuszne.Interesująca forma miłości i troski.Pozdrawiam

maj 23rd, 2011 at 17:44
 4 

No cóż, gdybym to ja był autorem Biblii, to zarzut/pytanie byłoby uzasadnione, ale w tej sytuacji, to chyba powinieneś skierować je gdzie indziej.
Prawo grzechu i śmierci istnieje nadal i jeśli nie przyjmiemy Bożej łaski przebaczenia, to żadne ckliwe argumenty, że przecież ojciec nie posłałby swoich dzieci do piekła nie mają racji bytu. Bóg zrobił wszystko, co powinien zrobić, a nawet więcej. To właśnie On posłał swojego syna na śmierć za nas – grzeszników. A teraz wybór należy do nas. Jeśli chcemy nadal żyć w grzechu, jakby się nic nie stało, to jest nasz wybór.

maj 24th, 2011 at 05:23
Vel Chmielo
 5 

Dziękuję i jestem wdzięczny za odpowiedź.To nie był zarzut,ale w pełni logicznie postawione pytanie-w żadnym wypadku ckliwe.Ten użyty przez Ciebie przymiotnik nie neguje ważności pytania.To sofizmat.W moim odczuciu Jezus miał jednak inne podejście od tych,co na wszystko mieli odpowiedź z Biblii i żyli życiem bardziej świętym niż sam papież-to niestety byli Faryzeusze.Z tego co pamiętam Jezus lepiej się czuł w towarzystwie celników i prostytutek niż z nimi.Nie chcę być cyniczny.Po prostu myślę.

maj 24th, 2011 at 05:51
 6 

Jeśli argumentacja wykracza poza Biblię, to ja w takie rozważania wchodzę niechętnie. Kto jak kto, ale ty powinieneś wiedzieć, że Boże Słowo jest fundamentem prawdy. Subtelna aluzja, że jestem Faryzeuszem, który ponad wszystko wynosi literę prawa jest przykra. Można się ze słowem nie zgadzać, ale nie można go pomijać. Jezus nie czuł się lepiej w towarzystwie celników i prostytutek – On poszedł do nich, aby im ogłosić ewangelię, a nie przyjąć ich styl życia. On się czuł lepiej w towarzystwie swoich uczniów, którzy przyjmowali słowo i zapłacili za nie cenę krwi. I ci uczniowie potwierdzili Jego słowo, że „zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.” (Rz 6:23). Powoływanie się na Biblię i nauczanie apostołów nie jest faryzeizmem. Niebezpieczne natomiast jest odchodzenie od prawdy Bożego Słowa. Tak, chcę być bardziej święty niż sam papież! I to nie faryzeizm, tylko wypełnianie podstawowego nakazu Boga: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1P 1:16).

maj 24th, 2011 at 06:17
Konwalia
 7 

Dziękuję, niech Cię Pan błogosławi.

czerwiec 29th, 2011 at 21:11

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment

Preview: