10
lip

Ewangelia

   Posted by: Jacek Sierka   in Izrael

Im dłużej jestem w Izraelu tym bardziej wzrasta we mnie jedna myśl: wszyscy potrzebują ewangelii – a w tym Żydzi w sposób szczególny. Już o tym wspominałem, ale ta myśl nurtuje mnie coraz bardziej. Za bardzo przyzwyczailiśmy się do myśli, że ewangelia to jest coś naszego, chrześcijańskiego – tak, jakbyśmy to my ją napisali. Apostołowie wiedzieli, że Dobra Nowina jest przede wszystkim dla Żydów, a potem dla pogan. Chwała Bogu, że i dla pogan.

Dzisiaj Żydzi potrzebują ewangelii wręcz dramatycznie. Ich religia już dawno przekroczyła granice absurdu i chociaż jest niewątpliwie szczera (przynajmniej u części), to jednak jej ciasny gorset prawa sprawia, że stała się religią dla fanatyków, dla ortodoksów, na których reszta patrzy jak na skansen – jedni z politowaniem inni ze złością.

Rozmawiając na temat Boga bardzo szybko dochodzi się do schematów i praw, które z jednej strony dają im pewne poczucie bezpieczeństwa, ale z drugiej niemożliwość wypełniania wszystkich nakazów prawa w dzisiejszym świecie (jeszcze bardziej niż 2000 lat temu) prowadzi wielu na bardzo szeroki margines, na którym są zupełnie pogubieni.

Rozmawiając z nimi chciałbym złapać każdego za głowę i krzyczeć mu prosto w twarz: „To wasz Mesjasz, wasze pisma, wasi apostołowie i wasza ewangelia – weźcie to słowo i zacznijcie je rozumieć!”

Mam już dość tego pytania: „Gdzie był Bóg w czasie holokaustu?”

Modlimy się ogłaszająć nad Izraelem objawienie, przebudzenie, Boże obietnice, zrozumienie słowa, pragnienie szukania Boga itd. Co jeszcze możemy zrobić?

This entry was posted on piątek, lipiec 10th, 2009 at 15:44 and is filed under Izrael. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can skip to the end and leave a response. Pinging is currently not allowed.

3 komentarze

Mr Zoob
 1 

“Gdzie był Bóg w czasie holokaustu?”
Nie ja to wymyśliłem, ale się całkowicie zgadzam, że – na krzyżu.

lipiec 16th, 2009 at 09:23
Jacek Sierka
 2 

Drogi Mr Zoob –
Nie zgadzaj się proszę z takimi bzdurami, to nie ma sensu ani pod względem teologicznym/biblijnym, ani pod względem czasowym/historii zbawienia. Brzmi to bardzo mistycznie i intrygująco, ale nie ma żadnego sensu, bo:
1. Krzyż nie jest symbolem porażki i bezradności Boga, ale zwycięstwa nad grzechem i śmiercią;
2. W czasie holokaustu Bóg był w niebie, a nie na krzyżu (zarówno Bóg Ojciec, jak i Jezus – chociaż w przypadku Jezusa, to mam głębokie przekonanie, że On coraz więcej czasu spędza na ziemi, ale to inny temat).

lipiec 16th, 2009 at 09:32
Mr Zoob
 3 

ad.1 – oczywiście. Użyłem obrazu krzyża dla określenia stanu cierpienia.

lipiec 17th, 2009 at 07:23

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment

Preview: