18
lip

Czulent

   Posted by: Jacek Sierka   in Izrael

Dzisiaj Szabat, a więc odpoczywamy. W ramach odpoczynku zrobiliśmy sobie rano dodatkowe studium Bożego Słowa: Księga Objawienia, Daniela, Zachariasza – czyli jednym słowem powtórne przyjście Jezusa. Potem uwielbialiśmy Boga i modliliśmy się i było bardzo miło.

A wczoraj wieczorem chcieliśmy przygotować jakieś danie żydowskie. Zaproponowałem czulent. Znalazłem jakieś przepisy w internecie – okazało się że jest wiele przepisów na czulent i zdecydowaliśmy się na czulent z ziemniakami. Oczywiście nikt z nas nie widział czulentu na oczy, nie mówiąc już o gotowaniu…

Kupiliśmy produkty i ugotowaliśmy coś, co przypominało fasolowo-ziemniaczaną bryję z mocno rozdrobnionymi kawałkami mięsa. W ostatnim etapie gotowania dziewczyny „uratowały” smak ziołami prowansalskimi, bo podobno było „nijakie”. Nie wiedzieliśmy do końca jak powinien wyglądać czulent, ale dzisiaj Haim stwierdził, że to nie przypomina tego, co on uważa za czulent. Ale po zjedzeniu okazało się, że to danie jest bardzo syte. Strasznie zachciało mi się spać, chociaż była 8 wieczorem i to wg. Haima jest dowodem, że to mógł być czulent, bo on podobno tak działa…

Tak czy inaczej mamy tego dużo i będziemy to jeść ze 3 dni. Jednym smakuje innym mniej – ja uważam, że jest dobre. Chciałem bardzo, żeby ten czulent był z szyją indyka, ale nie udało mi się kupić samej szyi – były tylko całe indyki.

No cóż, trzeba się chyba zabrać za odgrzewanie tego czegoś…

This entry was posted on sobota, lipiec 18th, 2009 at 11:41 and is filed under Izrael. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can skip to the end and leave a response. Pinging is currently not allowed.

3 komentarze

lukasz
 1 

Nasz domowy czulent jest głównie z kaszą gryczaną i czosnkiem.
W naszym przypadku ulepszenie polega na dodaniu przecieru pomidorowego ponieważ faktycznie smakował troszkę nijako.

Pozdrawiam i smacznego.

lipiec 19th, 2009 at 21:36
Ag
 2 

Fajna nazwa!

lipiec 20th, 2009 at 11:26
Domi
 3 

Jadlam kiedyś czulent w żydowskiej restauracji (w Krakowie) i był z kaszą gryczaną i ani ciut nie był brejowaty, mam też przespis na toto w ksiązce kucharskiej – jak ktoś chce to mogo podac 😉

sierpień 10th, 2009 at 21:46

Leave a reply

Name (*)
Mail (will not be published) (*)
URI
Comment

Preview: